TP podstępem mnie chciała

Niedawno zadzwoniła miła Pani, reprezentująca Telekomunikację Polską, zapytać czy przedłużyłem umowę o świadczenie usługi neostrada TP. Poinformowałem ją, że tak, na rok. Miła Pani zapytała czy dostałem do tego prezent, telewizję za darmo, na co odparłem, że nie. No to miła Pani zapytała, czy nie chciałbym takiej telewizji. Czemu nie, w końcu za darmo. Zapytałem gdzie jest haczyk. Ponoć nie ma. Upewniłem się, że telewizję otrzymam w ramach trwającej obecnie umowy, i że jej okres pozostanie niezmieniony. Pani powiedziała, że jak najbardziej tak, nic się nie zmieni, po prostu dostanę telewizję za darmo. Super!

Dziś przyjechał kurier z paczką i aneksem do umowy. Czytam sobie. W umowie mam zapis „Umowa zostaje zawarta na czas określony od 01-01-2010 do 31-12-2010”. Na aneksie z telewizją niczego podobnego nie widzę, żadna data w oczy mi się nie rzuca, ale cierpliwie czytam dalej, przy spieszącym się kurierze. Aż taki ufny to ja nie jestem, musi poczekać. W końcu znalazłem linijkę mówiącą „umowa zostaje zawarta na czas określony i kończy się po upływie 24 miesięcy” czy jakoś tak, z pamięci cytuję.

Chcieli mnie łobuzy podstępem rok dłużej u siebie zatrzymać. Nieładnie.

Nie jesteśmy Yeti!

Od paru dni w Toruniu śnieg nie pada. Od czasu do czasu momentami trochę prószy i to tyle. Tymczasem w mieście trudno znaleźć chodnik, po którym dałoby się iść. Czy to Bydgoskie Przedmieście, czy Rubinkowo, wszędzie śnieg, śnieg, śnieg. Czy my, mieszkańcy Torunia, jesteśmy Yeti? Zadziwia mnie brak jakichkolwiek prac porządkowych na chodnikach. Na co płacimy miastu, czym zajmuje się w tej chwili MZD, na co płacimy spółdzielniom mieszkaniowym, od czego są gospodarze domów? Gospodarza mojego bloku widziałem raz, parę dni temu – rozsypywał piasek z taczki, ciekawe jakież to pilne zajęcie odciąga go od odśnieżania chodników. Pamiętam z młodości traktory z zamocowanym pługiem przemierzające chodniki, taki obrazek pozostał tylko w moich wspomnieniach, bo jakoś nikt nie spróbował odświeżyć dla mnie tego widoku. Podobno mamy bezrobocie. Pora zatrudnić na okresową pracę trochę osób za ciepły posiłek (flaszkę, jeśli tak bardzo chcą) i małe wsparcie finansowe. Ale pewnie to się nie opłaca?

Współczuję osobom niepełnosprawnym, które muszą przemieszczać się w tej chwili po Toruniu. Współczuję potrzebującym natychmiastowej interwencji pogotowia czy straży pożarnej. Wczoraj po moją Mamę przyjechała karetka, na szczęście tylko przewieźć ją na badania, nie był to nagły wypadek. Gdyby był… zakopany w śniegu na chodniku przed moim domem samochód mógłby jej nie zdążyć dowieźć na czas. Kto by za to wtedy odpowiadał, pytam się?