FC Barcelona – Real Madryt 5:0

Szesnaście lat czekałem. Wtedy jako dzieciak mało… mało pamiętam. Dziś w pełni świadomie! 5:0 Real na kolanach. Używając terminologii Mortal Kombat – Fatality! :)

Aktualizacja 04.01.2010 – Zapraszam na kanał Pask1FCB. Znaleźć tam można wiele filmów poświęconych Barcelonie. Oto jeden z nich. Gran Derbi, z nietypowymi, jak na takie skróty, ujęciami.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=fvBcF0Sml7Q[/youtube]

Znalezione w sieci… Gleba

W sieci znaleźć można różne blogi. Niektóre głupie, niektóre nudne (jak mój), niektóre… rozśmieszające do łez. Tak zupełnie z przypadku trafiłem na dwa takie. Będzie tak:

http://boli.blog.pl/ – komiksem dla dorosłych w internautę

http://meskiespytki.blogspot.com/ – zadarłeś na czacie erotycznym z internautką? Oj biedny… (szkoda, że ostatnia aktualizacja przed trzema laty)

Nie mniej pośmiać się jest z czego. Szczególnie zbawienne podczas obecnej kampanii samorządowej. Bo gdyby tylko kampania nam pozostała, to by tylko płakać można…

Zainspirowani ostatnim wymienionym blogiem z moją ukochaną wymieniliśmy następujący dialog (to tak dla zachęty):

[10-11-18 00:43] <Ona> ellooooo;P
[00:43] <Ja> heloooooo
[00:43] <Ja> ładna jesteś?
[10-11-18 00:43] <Ona> sexy laska
[00:43] <Ja> to cyberek czy w realu/
[00:43] <Ja> mam ful wypas bryke, z rozkladana kanapa
[10-11-18 00:44] <Ona> w realu
[10-11-18 00:44] <Ona> chyba, ze cykasz
[00:44] <Ja> to pod biedronka laska co?
[10-11-18 00:44] <Ona> wole real
[00:44] <Ja> to pod biedronka laska co?
[10-11-18 00:44] <Ona> wole real
[00:44] <Ja> cykasz laska widze, boisz sie ze mam za wielkiego
[10-11-18 00:44] <Ona> wole real
[10-11-18 00:45] <Ona> bo mam blizej
[10-11-18 00:45] <Ona> ale Ty niekumaty jestes

… załatwiła mnie bez mydła. Faktycznie niekumaty jestem ;-)

Kubełek niesmaku

Przeważnie z przyjaciółką kupujemy „Kubełek Hot Wings” na czas transmisji z zawodów żużlowych. Ostatnio również postanowiliśmy się posilić przysmakiem z KFC podczas relacji z turnieju o Złoty Kask. Niestety zawody odwołano. Nie to jednak było tego dnia najgorsze.

Czasem czyta się historie jak to ktoś znalazł coś dziwnego w tego typu jedzeniu. A to grzebień koguta, a to śrubkę, czy coś innego, czego się człowiek nie spodziewa. Nasz „Kubełek Hot Wings” wydawał się z początku jedynie niedopieczony. No ale jako zagrycha do piwa jako tako spełniał swoją rolę. W miarę jedzenia jednak niesmak się zwiększał, a dobiło nas ostatecznie wystające ze skrzydełka pióro.

Na tym zakończyła się zapewne nasza przygoda z KFC. Dziwne, jak taka jedna rzecz może przywołać niepożądane odruchy wymiotne na myśl o jedzeniu.