W ramach kampanii „Toruń Jak Się Patrzy” i odsłony „Pokochaj psią kupę” hostessy roznosiły ulotki informujące o zagrożeniach związanych z pozostawianiem psich odchodów na naszych chodnikach, trawnikach, placach zabaw oraz o karach pieniężnych nakładanych na właścicieli psów nie sprzątających po swoich czworonogach. Zaciekawiony tym, jak mieszkańcy Torunia odbierają kampanię i co w ogóle myślą o sprzątaniu postanowiłem porozmawiać z jedną z hostess.
Zwiedziłyście kawał Torunia, czy wszędzie tak samo chętnie mieszkańcy sięgali po ulotki?
Paulina Adamska: Nie. W zależności od rejonu miasta reakcje ludzi się różniły. Najchętniej po ulotki sięgali mieszkańcy Bydgoskiego Przedmieścia, a zdecydowanie najmniejsze zainteresowanie wykazywali przechodnie w centrum miasta. Transparent wprawdzie widzieli, ale szybko spuszczali głowy w dół, chowając przy tym ręce do kieszeni, byle tylko nie dostać ulotki.
Czego można było się dowiedzieć z rozdawanych przez Was ulotek?
Na jednej z ulotek zamieszczone były informacje na temat pasożytów, jakie bytują w psich kupach i które mogą tym samym spowodować proces chorobowy u człowieka. Ponadto można było w niej znaleźć hasła zachęcające do przyłączenia się do kampanii, mającej na celu walkę z psimi odchodami. Na drugiej natomiast widniał fragment tekstu, mówiący o tym, że od 1 maja bieżącego roku właściciele psów, którzy nie posprzątają po pupilach, będą karani mandatami.
Z jakiego typu reakcjami się spotkałyście? Czy te właścicieli psów różniły się od pozostałych mieszkańców?
Reakcje były zdecydowanie pozytywne. Ludzie dostrzegają problem i cieszą się, że coś się w końcu dzieje. Niektórzy wprawdzie mieli wątpliwości, czy taka akcja pomoże, ale przecież nie można siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż kłopot sam się rozwiąże, ponieważ się tego nie doczekamy. Właściciele psów natomiast, albo uśmiechali się tajemniczo pod nosem, odchodzili 10 metrów dalej i czytali informacje zamieszczone na ulotce, albo twierdzili, że oni sprzątają zawsze. Generalnie, nie spotkałyśmy się z jakimiś nieprzyjemnościami z ich strony.
Jak reagowano na informację o mandatach?
Osoby, które nie posiadają czworonoga, były jak najbardziej za wprowadzeniem mandatów. Ludzie ci uważają, że nie ma innej możliwości nauczenia właścicieli psów sprzątania po swoich pupilach, jak ich karanie i to karanie wysokimi mandatami. A posiadacze czworonogów, jak już wspomniałam, uparcie twierdzili, że im mandaty nie grożą, gdyż skrupulatnie sprzątają.
Ludzie starsi, czy młodzież – kto chętniej rozmawiał o kampanii?
Zdecydowanie młodzież. Do nich bardziej trafiały metaforyczne hasła. Uwagami najchętniej dzieliły się osoby w przedziale wiekowym 16-35 lat.
Towarzyszył Wam transparent z hasłem „Kupa Twego czworonoga, memu sercu już jest droga!”. Czy hasło kojarzono z kampanią i jak na nie reagowano?
Transparent budził spore zainteresowanie. Praktycznie nie było osoby, która by nie zawiesiła na nim wzroku i nie przeczytała hasła. A czy było ono kojarzone z kampanią? Ci, którzy je zrozumieli od razu łączyli je z kampanią, a pozostałe osoby niekoniecznie.
Czy Twoim zdaniem wiele osób słyszało o kampanii „Toruń Jak Się Patrzy” przed spotkaniem z Wami?
Wydaje mi się, że połowa z napotkanych osób słyszała, a druga połowa nie. W tej ostatniej znaleźli się ludzie, którzy sądzili nawet, że to po prostu indywidualna manifestacja dwóch studentek.
Najmilsza, najzabawniejsza i najmniej przychylna reakcja na hasło „sprzątania po psach”?
Najmilsza? Hm… chyba każda z tych, kiedy osoby, które nie zrozumiały przesłania hasła starały się za wszelką cenę dociec ukrytego przesłania. Najzabawniejszą i jednocześnie najbardziej zaskakującą reakcją było zachowanie czterech na oko szesnastoletnich chłopców. Gdy tylko zobaczyłam, że zauważyli transparent, byłam przekonana, że w moją i koleżanki stronę popłynie stek niecenzuralnych słów i obelg, ale ku mojemu zdziwieniu, chłopcy podeszli do nas i zaczęli rozmawiać. Od razu zrozumieli, jakie jest przesłanie transparentu i dawali nam nawet rady, jak postępować z ludźmi, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. A co do najmniej przychylnej reakcji, to bardzo trudno mi taką wskazać.
I co? I jajco!